Kiedy tylko uprzątnięto w sklepach dekoracje po Halloween oraz znicze i kwiaty sprzedawane na Wszystkich Świętych, zaraz wystawy zapełniły się choinkami, bombkami i innymi świątecznymi akcesoriami. Wydaje się, że na Boże Narodzenie wszystko można kupić, łącznie z tradycyjnymi potrawami Wigilijnymi. W reklamach widzimy szczęśliwych ludzi, roześmiane dzieci, rozpakowujące prezenty. Zdarza się nawet, że w tle tej świątecznej scenerii pojawi się zarys kościoła, oczywiście ze skrzętnie ukrytym krzyżem na wieży, by nikogo nie urazić i zachować poprawność.
Dawniej, w czasach, o których opowiadała mi mama, było inaczej. Nie nazywała
swojego dzieciństwa czasem ubóstwa, ale z pewnością ludzie żyli wtedy dużo skromniej. Wspomina
nawet Wigilię, na której miało zabraknąć ryby . Były inne dania, jednak nie to
najbardziej oczekiwane. Stało się to powodem troski domowników, a Wieczerza,
zapowiadała się raczej smutno. Późnym popołudniem do domu dziadków zapukał
sąsiad. Wiedział o ich zmartwieniu i przyniósł rybę. Wszyscy byli mu bardzo
wdzięczni za ten gest. Podzielił się mimo, że sam tak naprawdę miał niewiele.
Obecnie w większości
cieszymy się dostatkiem, a stoły niemalże uginają się pod nadmiarem jedzenia.
Towarem deficytowym stał czas ofiarowany drugiemu człowiekowi, zrozumienie i bliskość,
ale nie tylko to. Brakuje nam również czasu poświęconemu Bogu. Widzimy
pustoszejące kościoły, szczególnie jeśli chodzi o młodych ludzi, którzy są
często zabiegani i zmęczeni. Ciężko jest przeżyć dobrze Boże Narodzenie nie
uczestnicząc w duchowych przygotowaniach do tych Świąt. Ważny jest czas na
refleksję, modlitwę, zatrzymanie się w pędzie życia. Warto zaplanować
uczestnictwo w roratach, chociażby kilka razy w ciągu Adwentu.
Nie ma gotowej recepty, jak dobrze przeżyć Boże Narodzenie. Na pewno trzeba być
bardzo uważnym, by w nie zapomnieć o tym Nowonarodzonym Dziecięciu. Przyjąć go
do swojej rodziny tak jak się przyjmuje maleńkie dziecko, które potrzebuje dużo
uwagi i troski, ale daje też wiele radości, miłości i szczęścia. Właśnie tymi
uczuciami trzeba dzielić się kolędując i spotykając z bliskimi.
Idąc tropem słów Świętej Matki Teresy z Kalkuty można powiedzieć, że Boże
Narodzenie możemy przeżyć zawsze, każdego dnia. Zależy to gotowości naszego
serca na przyjęcie Boga i drugiego człowieka.
Zawsze, ilekroć
uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy milkniesz,
aby wysłuchać,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rezygnujesz
z zasad, które jak żelazna
obręcz uciskają ludzi
w ich samotności,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy dajesz
odrobinę nadziei "więźniom",
tym, którzy są przytłoczeni
ciężarem fizycznego,
moralnego i duchowego
ubóstwa, jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rozpoznajesz
w pokorze, jak bardzo znikome
są twoje możliwości
i jak wielka jest twoja słabość,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, ilekroć
pozwolisz by Bóg
pokochał innych
przez ciebie,
Zawsze wtedy,
jest Boże Narodzenie.